Teraz morsowanie w modzie, ludzie podczas pandemii, kiedy byliśmy zamknięci w domach, zauważyli że bezruch, siedzenie przed tv nic nie daje. Morsowanie, jest pewnie od zawsze , są Ci którzy lubią zimno, nie robi na nich wielkiego wrażenia i Ci co nie dopuszczają do myśli, rozebrać się na dworze.
Dla mnie morsowanie jest hardcorem, nie lubię zimna, nie lubię wody! A w połączeniu to wielka sprawa. Ale zrobiłam to!
Odważyłam się, przełamałam się, wyszłam ze swojej strefy komfortu i weszłam do zimnej wody, zamoczyłam całe uda!
Myślałam że na drugi dzień obudzę się z zapaleniem płuc! Ale żyje jestem, tylko odczuwam chłód, ale myślę że to odczucie, do którego się warto przyzwyczaić. Chłodniej zawsze zdrowiej.
Nie jestem sportowym typem, więc bieganie skakanie nawet po morsowaniu dla mnie to kłopot, muszę się ogrzewać intelektem!!!!
Chcę kontynuować moją przygodę z zimnem!


Odmień swoje życie nie tylko z wiosną, ale również w środku zimy pomaluj oblodzone szybki”.
Wiliam Wharton