Czy Kobieta niepełnosprawna jest pełnowartościową Kobietą?

Dojrzewałam już od pewnego czasu, aby napisać coś w tym temacie. To są moje osobiste przemyślenia, doświadczenia z ludźmi, oraz z mężczyznami, a te są o wiele trudniejsze, Przez lata wiele  nauczyłam się,  o sobie i jacy są i mogą być mężczyźni.

 Dochodziłam do tego latami. Dziś. Jestem jak mewa!. 🙂

Jestem już długo kobietą niepełnosprawną,(mam 1 grupę, mam rentę, więc nie opływam w bogactwie, ale radzę sobie. Nie pracowałam i nie pracuje, tak jak ludziom kojarzy się praca, etat (od 8 do 16). tworzę coś swojego! nawet jako kobieta niepełnosprawna, pracująca z domu, inny model pracy. Inne czasy, lepsze dla mnie.  Ten wpis robię właśnie z sanatorium, w Kołobrzegu, do którego sama dotarłam. 🙂 często korzystam z rehabilitacji. Jestem zdrowa, tylko trochę inna). Wyjątkowo  odważna i Skromna! 🙂 

Kobieta Wyjątkowa
Kobieta Wyjątkowa. Kołobrzeg
Kobieta Wyjątkowa

Niepełnosprawny, też człowiek, tylko przeszedł wiele trudniejszych lekcji w życiu.

Agnieszka Rodak

19 lat byłam dziewczyną sprawną “normalną” (co jest normalne? to pojęcie względne),  w tak młodym wieku byłam zagubiona, miałam nie poukładane w głowie, może to kwestia wieku? może wychowania? mojej natury? Nie wiem? Nie miałam żadnych planów na życie, taki ogólny bezsens! może dlatego tak się stało ,abym znalazła sens!  cel. ŻYCIE! Moje wejście w dorosłość, jako młoda niepełnosprawna dziewczyna, było inne, miałam inne kłopoty, rozterki. Przyjęłam to ze zrozumieniem, tak było i jest. Nie szarpałam się z życiem nigdy, po co? 

Po trudnych doświadczeniach, po pewnym czasie, przychodzi mądrość życiowa. Na początku miałam pytania:

  • dlaczego ja?
  • dlaczego nie ktoś inny?
  • co by było gdyby?
  • co by było gdybym zrobiła inaczej?
  • co gdybym była inna?

Gdybanie jest nie potrzebne, jestem tu i teraz, cały czas cieszę się i doceniam to co mam. To ludzie obok mnie, rodzice, potem mąż, mieli problemy że jestem jaka jestem, że za mało ćwiczę, za mało chodzę że za mało się staram, niewyraźnie mówię, że cicho mówię! za mało sprzątam itd… A to ich problem 🙂  Doszłam do tego po latach. 

 Moje dzieci nigdy mi nie powiedziały mamo: źle że jesteś inna, zmień to! popraw się! akceptują mnie od początku, innej mnie nie znają. Mam bardzo mądre dzieci, to że mają niepełnosprawną mamę myślę że też je nauczyło więcej zrozumienia dla innych. Nie wszyscy jesteśmy jednakowi. Moje dzieci to wiedzą. Kocham je nad życie.

Nie lubię o sobie myśleć niepełnosprawna, bo się taką nie czuję, jestem sprawna inaczej (Kobieta Idealna Inaczej, grupa na Fb). Choć mówię to głośno aby ludzie widzieli że niepełnosprawny też normalny człowiek. Dla większości ludzi zdrowych sprawnych, niepełnosprawny  praktycznie zawsze jest gorszy, stoi niżej, bo coś nie może, ma jakąś dysfunkcję. Myślę, że to w tych zdrowych jest wielki strach że to mogło ich spotkać. I boją się zarazić.  Niepełnosprawność to nie choroba zakaźna! Spotykałam się z ludźmi jak przeżywali jakie to straszne co mnie spotkało!!!mówili że dobrze sobie daje rade, wielu podziwia, ale dopiero po pewnym czasie. Najpierw widzą wszyscy we mnie moją niepełnosprawność, (denerwuje mnie to ale już nie zwracam na to uwagi) często mnie nie rozumieją a mi  nie zależy abym była zrozumiana, chyba że coś potrzebuje, to powtarzam aż mnie ten zrozumie! Różne osoby ubolewały, że oni by nie dali rady. Kiedy myślisz że nie dasz to się spełnia Twoje życzenie. Nie dajesz rady.

Ja od pewnego czasu, wiem że dam rade ze wszystkim, a jak nie dam to kogoś poproszę. To jest tylko jedno słowo. Jeżeli jeden nie pomoże to drugi to zrobi.

Stało się jak się stało, żyję i idę dalej. Gdyby moje życie potoczyło się inaczej, nie byłabym w miejscu w którym jestem!

Kto mnie zna osobiście, wie że sporo przeszłam w życiu, ledwo przeżyłam ciężki wypadek samochodowy, potem już będąc niesprawną dziewczyną (skutki miesięcznej śpiączki, mam problemy z ręką i nogą, po tak dużym urazie głowy i licznych złamaniach cud że żyje!, było to bardzo wątpliwe.

 Mam pewne ograniczenia, pewne niedoskonałości, ale nie w myśleniu, z moją głową wszystko ok, mam jasny otwarty umysł, to kolejny cud! Tak miało być. Nic nie dzieje się bez przyczyny, wiem że radzę sobie lepiej jak nie jedna, pełnosprawna kobieta. (nie ogarnięta życiowo). 

To ja podjęłam decyzje o rozwodzie, z mężem, z którym mi się nie układało. Byłam niszczona, nie za to że jestem niepełnosprawna, tylko za to, że nie jestem kimś innym. 

Więc nie widziałam sensu tego ciągnąć. Miałam odwagę pomyśleć o sobie i iść w nieznane. 

Ile jest kobiet zdrowych, sprawnych, pracujących, samodzielnych którym jest bardzo źle w związku i nie umieją odejść. Nie umieją podjąć decyzji żadnej. Brak decyzji  też jest decyzją, najgorszą,

Ale małżeństwo dało mi cudowne dzieci które bardzo kocham. Na pewno moje dzieci miały się pojawić na tym świecie. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Jak byłam młodsza, chciałam pokazać, udowadniać światu i wszystkim że sobie świetnie radzę. Teraz, może to wiek? doświadczenie, to po prostu wiem że nie warto, kto będzie chciał mnie poznać pozna, zobaczy, ja już nie zabiegam o nikogo. 

Na szczęście jestem na tyle sprawna że mogę być samodzielna. I jestem!

 Bo wiadomo że nie wszyscy niepełnosprawni są zaradni, a tym bardziej samodzielni. 

Ja piszę o sobie.

To że jestem inna, (na zdjęciach, w Internecie nie widać, że mam problem z chodzeniem, że inaczej mówię, dlatego jak chcę od razu mężczyznę zniechęcić, to piszę w odpowiedzi, tak, dziękuję jestem piękna ale niepełnosprawna! I nie ma tematu, od razu traci zainteresowanie. Czyli wiadomo czego szukał. Płytkie to!!!  ale tacy są właśnie mężczyźni. życie Kiedy coś trzeba zrobić, niż tylko kiwnąć palcem, to za dużo! 🙂 Mężczyźni, dziś już tracą władze, ich genitalia się pomniejszają (jest to zbadane).

Paru mężczyzn było zdziwionych że jestem jaka jestem, nie wszyscy mieli mi odwagę powiedzieć?.  nie było mowy o kolejnym spotkaniu. Kiedyś jeden, bardzo mnie zapraszał na spacer. ale  jak mnie zobaczył siedząc w samochodzie, napisał mi potem wiadomość: nic z tego nic nie będzie!!, poszłam sama na spacer. 🙂 Nic się nie dzieje bez przyczyny.

I co ja mam o takich facetach myśleć? że są fajni? myślący? Niestety buraki. Nie wszyscy, tak jak z bursztynami… większość to piasek, który przelatuje przez sitko. 

Wiem, że mężczyźni szukają w intrenecie rozrywki, przyjemności dla siebie.(łatwy tani sex najbardziej poszukiwany), a kobiet sporo które też tego szukają. To ich sprawa.

A jest też druga strona,

Wielu panów żyje w kieracie małżeńskim, to chyba te Bursztyny!? Mają niepełnosprawne żony. Są lojalni, mają jakieś wartości, ślubowali lata temu, że do końca…w zdrowiu, chorobie. (a jej końca nie widać ) :)to zdradzają, kłamią, uciekają z domu kiedy mogą, kombinują, są sfrustrowani, złośliwi, popadają w depresje, alkoholizm, który co woli ,nie ma nic po wcześniejszym życiu, bliskości, sexie. nic nie zostało. A facet jak to facet stary młody, potrzeby swoje ma, Taki biedak nie umie podjąć decyzji, nie umie pomyśleć o sobie., Często żyje dla żony. Żyje jej życiem. Do końca, Nic nie dzieje się bez przyczyny. Każdy decyduje o sobie.

Ktoś mi bliski kiedyś powiedział swój pomysł ,że małżeństwo też powinno mieć datę ważności, po 5,8,10 latach, jak  dowód, Po tych latach, sprawdzamy, czy chcemy jeszcze ze sobą być? czy jest miłość? zrozumienie? sympatia, sex? pewnie byłoby mniej rozwodów, i więcej szczęśliwych ludzi którzy chcą być ze sobą bo się przyjaźnią, a nie tylko ze strachu przed samotnością, nie są sfrustrowani, żyjąc obok kogoś, na kogo nie mogą patrzeć.

Ja, im więcej mężczyzn poznaje, utwierdzam się w przekonaniu że chcę być sama.

Nie mam szczęścia do bursztynów!

Jestem nad morzem 3 tygodnie! 🙂

Ale nie szukam bursztynów, chodzę na molo, chodzę na wieczorki taneczne z koleżankami, 60+, mam spore powodzenie, bo jestem najmłodsza, ale kiepska ze mnie tancerka, choć już się przełamałam, trochę się bujam. A starsi Panowie lubią potańczyć, nawet Ci z brzuchami. 🙂

Ludzie są różni, nie wymagam nic od nikogo. Kto chce być ze mną, koło mnie, bardzo się z tego cieszę, i mówię im o tym.

A tym którym się nie podobam, bo inaczej mówię, chodzę życzę powodzenia.

Ja jestem sobą, inna nie będę. 

Kiedy piszę z potencjalnym mężczyzną, już po paru zdaniach wiem co go interesuje, często pytają, czy ja mogę?

Czy to jest miernikiem kobiecości?

Dla mężczyzn TAK. Kobieta najbardziej potrzebna do sexu, lubią sobie popisać wiele, Jak facet jest młodszy to tego szuka, przyjemności (myśli penisem)  (bo  jeszcze może) Jak już nie może to szuka kobiety do rozmowy. 🙂  Starsi panowie robią się gadatliwi i gderliwi, i może tańczący. 🙂

Jak się chce to wszystko można. 

Szokuję moją niepełnosprawnością i zaradnością.

jestem jak mewa.

Jest dobrze, cieszę się że jestem i mogę spędzać czas ze sobą, w pięknym Kołobrzegu. 

Kocham życie i doceniam każdą chwilę.

Czuję się Kobietą pełnowartościową, myślącą. 

Kobieta Wyjątkowa. Kołobrzeg
Kobieta Wyjątkowa

 

Pamiętaj że nie można mieć wszystkiego, doceniaj to co masz.

 

Kobieta Wyjątkowa. Kołobrzeg

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *